Mała Fatra, to jedno z najciekawszych pasm górskich na
Słowacji. Bezleśne szczyty Krywańskiej części Małej Fatry, rozciągające
od Małego Rozsudźca po Suchy wznoszą się na
wysokość1400-1700 m.n.p.m.
Po niedzielnej rozgrzewce na Bobotach nadszedł czas
na Drogę Grzbietową, prowadzącą wzdłuż
głównej grani. Jest to najbardziej interesujący szlak Małej Fatry. Prowadzi on
prawie w całości powyżej górnej granicy
lasu, głównie wśród hal, a czasem również wśród kosówki i skał.
Będąc po raz
pierwszy na Małej Fatrze patrzyliśmy na Stocha i pozostałe szczyty - bardzo nam
przypominały Bieszczady. Przepiękne widoki i ciekawe szlaki tak nas zauroczyły,
że czuliśmy od początku, że koniecznie musimy tu wrócić.
No i jesteśmy- poniedziałek rano, piękna, słoneczna
pogoda, na niebie trochę chmurek - wymarzona sceneria. Naszą przygodę
rozpoczynamy z parkingu Stary Dvor ,potem szybko asfaltem przemieszczamy się do
Stefanovej, skąd zielonym szlakiem kierujemy się na przełęcz Medziholie. Tam robimy pierwszą
przerwę. Przełęcz ta wznosi się nad
trzema dolinami (nad Nová doliną – tędy wchodziliśmy, oraz nad doliną potoku
Biela i Doliną Bystrička) i jest dość rzadko spotykanym przykładem przełęczy
zwornikowej.
Pokrzepieni posiłkiem i pięknymi widokami ruszmy dalej.
Przed nami czerwony szlak na Stocha. Za plecami pozostaje Velki Rozsutec - będzie
nam on towarzyszył cały dzień, bo skąd by nie patrzeć, zawsze go widać. Po
godzinie i 20minutach, pokonując 430m wzniesienia, meldujemy się na pierwszym
szczycie. Co za widok! Chciałoby się tu
zostać, ale przed nami jeszcze kilka szczytów .
No to teraz 390m w dół, na Stohove Sedlo - i z powrotem
w górę 335m . Prawda że fajnie? Powoli
mijamy Poludňový Grúň -1460m.n.p.m.
Dla tych, którym wystarczy widoków, lub czas nagli -
jest krótsza opcja: można odbić na żółty szlak w dół, i stromą ścieżką
udać się w stronę „Chaty na Grúni”, a potem niebieskim szlakiem, albo do
Stefanovej, albo na Stary Dvor. My
meldujemy się na kolejnym szczycie : Steny-Severny Vrchol 1535m.n.p.m.
I tak raz w górę, raz w dół ,docieramy na Chleb.Jest
to trzeci najwyższy szczyt Małej Fatry, a dla nas - najwyższy podczas
dzisiejszej wycieczki. Sięga 1647m.n.p.m
I uwierzcie mi - stąd nie chce się schodzić: piękna
pogoda, morze traw i kwiatów, lekki
wietrzyk - czujecie to? Jeszcze tu
wrócimy …
O godz 17.00 kończy swoją pracę kolejka gondolowa. My
łapiemy się na ostatnie wagoniki, bo zejście z 1500m na 740 m stromym zejściem
daje się odczuć w kolanach .
Dobra rada : aby przejść tą trasę, trzeba być dość
dobrze przygotowa-nym kondycyjnie, głównie ze względu na strome podejścia i
zejścia oraz urozmaiconą rzeźbę terenu. W ramach szlaku grzbietowego trzeba
czasem zrobić 430 metrowe podejście na szczyt, aby za moment ponownie zejść 400
m w dół. Nasz trasa to ok. 25 km w czasie osiem i pół godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz