Październik, początek jesieni nasze nogi już się rwią do spaceru. Wybór padł na Wisłę, niedaleko skoczni znajdujemy przyjemną kwaterę i skoro świt to jest 8.30 wyruszamy,kierunek Barania Góra.
Mało uśmiechnięte postacie trochę przypominające figury z Wysp Wielkanocnych.
Ostanie kilometry w sumie ponad 32 zrobione tego dnia .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz